Pokazywanie postów oznaczonych etykietą GR. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą GR. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 marca 2018

Golden Rose Long Wear Finishing Powder

Oto hit mojego roku 2017 jeśli chodzi o puder sypki, czyli GR Long Wear Finishing Powder!
Puder jest bardzo fajny w użytkowaniu, a dodatkowo jest na skrobi kukurydzianej, a nie na talku jak inne podkłady matujące. Bardzo ładnie się rozkłada na buzi, lekko bieli, jednak jako, że sama jestem bardzo jasna to nie przeszkadza mi to tak bardzo. Nadaje się do wypiekania strefy pod oczami, jednak można zostawić go na około 2-3 minuty nie więcej, ponieważ może ją za bardzo przesuszać. Kolejnym plusem jest to, że posiadamy w środku opakowania puszek w zestawie oraz produkt kupujemy w pudełeczku co dodaje jakby ekskluzywności w samym zakupie. Firma Golden Rose jest znana z ładnych opakowań i super produktów w nich. Jego konsystencja to drobno zmielony proszek. Ten puder nie jest wyjątkiem, a potwierdza tylko, że tanie również jest dobre. 
  Oczywiście w drogeriach znajdziemy tańsze pudry sypkie za niższą ceną, bo z tego co wiem to on kosztuje 26,90 złotego, a w szafie Wibo znajdziemy aż trzy rodzaje pudrów za około 17 złotych jeśli się nie mylę! Porównuję te ceny, ponieważ Fixing Powder z Wibo jak i ten, mają podobne wykończenia, oczywiście to moje zdanie. 

  Linki:
 Oficjalny sklep GR:  http://goldenrose.pl/produkty/cera/long-wear-finishing-powder---matujacy-puder-transparentny---golden-rose.html

  eZebra: http://www.ezebra.pl/product-pol-64635-GOLDEN-ROSE-MATUJACY-PUDER-TRANSPARENTNY-SYPKI.html

  Cocolita: https://www.cocolita.pl/pudry/golden-rose-long-wear-finishing-powder-matujacy-puder-transparentny?from=listing&campaign-id=21

Minti Shop: https://mintishop.pl/product-pol-20350-Golden-Rose-Long-Wear-Finishing-Powder-Matujacy-puder-transparentny.html


Zdjęcia:  







Jaki jest Wasz ulubiony puder sypki?


Pozdrawiam Neaia




poniedziałek, 19 lutego 2018

Konturówki do ust Golden Rose

Hej,
dzisiaj opowiem o moich ulubionych konturówkach do ust! Do tego posiadają bardzo przystępną cenę około 6,90 złotego i nie przekraczają 10 złotych na pewno. Mam na myśli nie inne konturówki jak te z Golden Rose. Przestrzał kolorystyczny jest ogromny. Ja osobiście lubuję się raczej w bardziej "grzecznych" kolorach niż fiolety i ciemne głębokie burgundy, chociaż i takie mi się marzą. Wracając do nich to mam w kolekcji tylko 9 sztuk w trzech seriach łącznie.
Mianowicie:
1. Classics Waterproof Lipliner nr 316 piękna czerwień, ciemniejsza od kolejnej jaką posiadam w kolekcji, konsystencja jak masełko, łatwo można obrysować kontur ust i go wypełnić.


2. Emily Long-Lasting Lip Pencil nr 201 śliczny brudny róż, w konsystencji również masełkowej, topi się pod wpływem ciepła.

3. Dream Lips Lipliner nr 501 lekko cielisty odcień, trochę ciemniejszy kolor moich ust.



4. Dream Lips Lipliner nr 502, ciemniejszy od swojego poprzednika, jednak nadal pozostający w mocnej nucie beżu.


5. Dream Lips Lipliner nr 503, ten kolor wychodzi już z beży i idzie w kolor brudnego zgaszonego różu coś bardziej łososiowego niż cielistego.


6. Dream Lips Lipliner nr 504, Jasny beżowo-brązowy odcień jakby mieszał się ze swoimi dwoma poprzednikami, jednak nie ma w sobie różu,


7. Dream Lips Lipliner nr 515, piękna jasna czerwień z niebieskim pigmentem, wybiela optycznie zęby, chłodniejsza i jaśniejsza od tej wersji Classics.


8. Dream Lips Lipliner nr 521, brudny róż, jeszcze bardziej przybrudzony od Emily 201, ciemniejszy na pewno.
9. Dream Lips Lipliner nr 520, piękny kolor róż wpadający w fiolet, jestem w tym kolorze zakochana!



Nie mam zamiaru rozstawać się z żadnym kolorem, a już nie z konturówkami z Golden Rose, można mi zabrać wszystkie pomadki a ja na konturówkach i tak dam sobie radę! Wszystkie pomadki są jak masełko na moje serduszko i usta. Nie robią problemów, a do tego się nie rozmazują samoistnie, mam na myśli wypłynięcie poza kontur. Mogą lekko wysuszyć, jednak są matowe i musimy to zaakceptować, albo ich nie używać. rozstrzał kolorystyczny może nie jest jakoś wielki, ale to kolory jakie używam najczęściej i nie mam zamiaru przestać ich stosować. Pod wpływem dotyku na dłoni, kiedy po nich przejeżdżam, rozmazują się, nie jest to konsystencja płynnych pomadek z serii Longstay Liquid Matte Lipstick, która jak zastygnie trzyma się cały dzień i schodzi dopiero kiedy się zje coś tłustego. Ich minusem jest kredkowa forma. Nie są automatyczne i trzeba je temperować raz na jakiś czas co również jakoś przeboleję, jednak to marnotrawienie całkiem dobrego kosmetyku!

wtorek, 23 stycznia 2018

ULUBIEŃCY ROKU!

Hej,
dzisiaj trochę późno, bo już prawie koniec stycznia, ale sprawy prywatne nie dały mi napisać wcześniej tego postu.
Dlatego zapraszam Was na moich ulubieńców roku teraz!

Moja ulubiona baza pod makijaż to Golden Rose Make-up Primer Mattifing & Pore Minimising, utrzymuje makijaż, że nic mi nie świeci się przez kilka dobrych godzin, jak i nie kłóci się z innymi podkładami, które nakładam na nią. Do tego podoba mi się opakowanie ponieważ jest próżniowe, a dzięki temu zużyjemy cały produkt. Mi została już końcówka nad czym ubolewam.
Jednak ta baza może kłócić się z bazą z Wet n Wild Base de Teint, moja pierwsza baza i jaki strzał w dziesiątkę, ponieważ mój problem z rozszerzonymi porami nie do końca zniknął, ale zmniejszył się widocznie.




Ulubiony podkład 2017 nie może być tylko jeden, dlatego przedstawiam Wam ten:
Catrice Liquid Coverage Foundation! Podład któy imituje drugą skórę, cudnie wygląda nałożony pędzlem jak i gąbeczką. Nie zapycha mnie wcale, jak słyszałam u innych jego użytkowniczek się to zdarza. pipetka ułatwiająca aplikację, a mój kolorek to 010 Ligth Beige, swego czasu nie do zdobycia.
Drugim podkładowym ulubieńcem jest Ingrid idealMatt Mattifing Foundation w kolorze 300 kość słoniowa, z tą firmą zawsze stawiam na kość słoniową, ponieważ to idealny kolor dla mnie i nie odcina się na linii żuchwy. Matt jest od razu po nałożeniu, zastyga więc nie polecam go nakładać kroplami bezpośrednio na twarz, a na dłoń.




Korektory to kultowy już Catrice Liquid Camouflage High Coverage Concealer numer 005 Ligh Natural. Po chwili lekko ciemnieje, jednak i tak jest cudownym produktem, świetnie kryje i nie waży się pod oczami czy w innym miejscu gdzie go nałożę.
 Drugi jest to Essence Camouflage Full Coverage Concealer 10 nude, kryjący podkład, bardzo podobny do swojego poprzednika, jak i wydajny w swoim wykonaniu.




Puder jest wyjątkowo jeden Golden Rose Long Wear Finishing Powder, transparentny puder sypki matujący, na bazie skrobi kukurydzianej, uwielbiam go za jego delikatny mat i ujednolicenie skóry, ponieważ nie wygląda ona jakby na niej byłby jakiś inny produkt.



Oczy, w nich zawładnęły cienie z Make up Revolution, czyli Death by Chocolate oraz Naked Chocolate, ciepła i zimna paleta, gdzie cienie pracują jak marzenie, sprostają każdemu makijażowi nawet temu wieczorowemu, Death by Chocolate robiłam makijaż na swoją osiemnastkę i cienie wytrzymały cały wieczór jak i noc.




Eyeliner, który skradł moje serce w tym roku, a raczej jego drugiej połowie to Celeb gel eye liner. Czarny jak smoła! Jestem w nim zakochana  i wytrzymuje bardzo długo, jednak jest on niewodoodporny, więc płacz czy łzawiące oczy nie są jego dobrym przyjacielem.
A płynny eyeliner z pędzelkową końcówką to GR CAT'S EYES Liner, trzyma się cały dzień, kreska jest nasycona i można ją narysować bardzo cienką z jaskółką wyciągniętą poza oko.




Tusz do rzęs to Pump up Curling Macara z Lovely pięknie rozdziela rzęsy jego silikonowa szczoteczka, oraz je podkręca, nie kruszy się i wytrzymuje na rzęsach utrzymując ich splot.



Bezkonkurencyjny produkt 2017 do brwi to Eyebrow Pomade z Wibo, trzyma się cały dzień na brwiach, jest nie do ruszenia, nie spływa podczas dnia jak może się zdarzyć podczas używania innych podkładów, zastyga na mat i można łatwo wymodelować swoje brwi oraz uzyskać efekt jaki się chce.



Konturowanie twarzy to Kobo Face Contour Palette, nie używam tego jasnego produktu, ale te dwa ciemniejsze bronzery dające na skórze bardzo fajny efekt cienia, nie są wcale ciepłe, pięknie wtapiają się w podkład.



Rozświetlacz to Perfect Strobing Highlighter 01 nadaje piękny blask na kościach jarzmowych jak i na oczach, skradł moje serce, a Lovely Gold Highlither się przy nim chowa.



I ostatnie produkty do ust to są konturówki i jedna pomadka do ust.
Prym w konturówka wiedzie Golden Rose, najlepsze produkty do ust w 2017 roku! Odcienie jakie mam sprawdzają się wspaniale, a ich masełkowata konsystencja sprawia, że rozprowadzanie ich jest moim marzeniem i na co dzień ich używam!
A pomadka to K*Lips z Lovely Pink Poison, nie czuję jej na ustach ładnie się zjada i nie pozostaje na zębach. Płynna pomadka, nie sądziłam, że może dla mnie nawet przebić płynne pomadki z GR!






To wszystkie produkty, które używałam w roku 2017 i moimi ulubieńcami, oby w tym roku pojawiło mi się ich więcej! A jacy są Wasi ulubieńcy?



Pozdrawiam Nea.