poniedziałek, 19 lutego 2018

Konturówki do ust Golden Rose

Hej,
dzisiaj opowiem o moich ulubionych konturówkach do ust! Do tego posiadają bardzo przystępną cenę około 6,90 złotego i nie przekraczają 10 złotych na pewno. Mam na myśli nie inne konturówki jak te z Golden Rose. Przestrzał kolorystyczny jest ogromny. Ja osobiście lubuję się raczej w bardziej "grzecznych" kolorach niż fiolety i ciemne głębokie burgundy, chociaż i takie mi się marzą. Wracając do nich to mam w kolekcji tylko 9 sztuk w trzech seriach łącznie.
Mianowicie:
1. Classics Waterproof Lipliner nr 316 piękna czerwień, ciemniejsza od kolejnej jaką posiadam w kolekcji, konsystencja jak masełko, łatwo można obrysować kontur ust i go wypełnić.


2. Emily Long-Lasting Lip Pencil nr 201 śliczny brudny róż, w konsystencji również masełkowej, topi się pod wpływem ciepła.

3. Dream Lips Lipliner nr 501 lekko cielisty odcień, trochę ciemniejszy kolor moich ust.



4. Dream Lips Lipliner nr 502, ciemniejszy od swojego poprzednika, jednak nadal pozostający w mocnej nucie beżu.


5. Dream Lips Lipliner nr 503, ten kolor wychodzi już z beży i idzie w kolor brudnego zgaszonego różu coś bardziej łososiowego niż cielistego.


6. Dream Lips Lipliner nr 504, Jasny beżowo-brązowy odcień jakby mieszał się ze swoimi dwoma poprzednikami, jednak nie ma w sobie różu,


7. Dream Lips Lipliner nr 515, piękna jasna czerwień z niebieskim pigmentem, wybiela optycznie zęby, chłodniejsza i jaśniejsza od tej wersji Classics.


8. Dream Lips Lipliner nr 521, brudny róż, jeszcze bardziej przybrudzony od Emily 201, ciemniejszy na pewno.
9. Dream Lips Lipliner nr 520, piękny kolor róż wpadający w fiolet, jestem w tym kolorze zakochana!



Nie mam zamiaru rozstawać się z żadnym kolorem, a już nie z konturówkami z Golden Rose, można mi zabrać wszystkie pomadki a ja na konturówkach i tak dam sobie radę! Wszystkie pomadki są jak masełko na moje serduszko i usta. Nie robią problemów, a do tego się nie rozmazują samoistnie, mam na myśli wypłynięcie poza kontur. Mogą lekko wysuszyć, jednak są matowe i musimy to zaakceptować, albo ich nie używać. rozstrzał kolorystyczny może nie jest jakoś wielki, ale to kolory jakie używam najczęściej i nie mam zamiaru przestać ich stosować. Pod wpływem dotyku na dłoni, kiedy po nich przejeżdżam, rozmazują się, nie jest to konsystencja płynnych pomadek z serii Longstay Liquid Matte Lipstick, która jak zastygnie trzyma się cały dzień i schodzi dopiero kiedy się zje coś tłustego. Ich minusem jest kredkowa forma. Nie są automatyczne i trzeba je temperować raz na jakiś czas co również jakoś przeboleję, jednak to marnotrawienie całkiem dobrego kosmetyku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz